czwartek, 27 października 2011

Pieniądze szczęścia nie dają…


…dopiero zakupy! :) Każda z nas o tym wie, ale zawsze miło jest przekonać się o tym na własnej skórze. ;)

Dzisiaj, na dowód prawdziwości stwierdzenia Marylin Monroe (tak, to ona wypowiedziała tę odwieczną prawdę ;)), pokażę Wam trzy rzeczy zakupione… dla owego babskiego szczęścia. ;)


Sprawcy całego zamieszania: korektor (mój ulubiony, będzie recenzja), tusz do rzęs (jeszcze nie testowany) i róż do policzków (uroczy! Wkrótce recenzja. :)).


Jak do tego doszło?

Czasami (na szczęście dość rzadko ;)) zdarza mi się, że zobaczę coś, zakocham się, cena tego czegoś jest niezwykle kusząca… Włącza mi się wtedy nagły babski instynkt posiadania… Próbuję ochłonąć, aktywuję na chwilę rozwagę i proszę męża o (naukę, pokutę i) rozgrzeszenie… po czym staję się szczęśliwą posiadaczką cudownych nowych rzeczy! Moja kobieca radość jest tak wielka, że moja męska połowa cieszy się razem ze mną. :D

„Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.”

Czy Was też nachodzą takie „chwile pożądania”? ;) Jak sobie z nimi radzicie? ;) Może założymy grupę wsparcia…? Podzielcie się! :)

11 komentarzy:

  1. Też miewam takie chwile, dlatego od jakiegoś czasu omijam drogerie i inne sklepy z kosmetykami szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam ten korektor! pisałam już jego recenzję ze dwa razy na blogu i często ląduje w moich ulubieńcach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie, zgadzam się :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznaje sie, że jestem zakupoholiczka:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten róż, jest taki sobie, ale nie zły ;)
    Colossala nie lubię, wolę Falsies :) Natomiast korektora nie miałam.
    Ja zawsze cieszę się jak głupia, choć bym sobie kupiła jakiś lakier za 5 zł ;D Taaakk... po prostu lubię wydawać pieniądze, a na kosmetyki i ciuchy to już w ogóle... ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdanie ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Tusz jest dobry, ale niektórzy muszą się zaprzyjaźnić ze szczoteczką. A na korektor się chciałam skusić, ale akurat nie było, a nie chciało mi się latać za nim po mieście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo!
    A oprócz tego to Wujek jest sympatycznym człowiekiem . I ma farta w życiu. Jego siostra i mojej mamy Ciocia Halinka zginęła w Powstaniu.
    Wiesz ja wczoraj byłem w Arkadii i sobie szukałem kremu po goleniu jakiejś dobrej marki i sprawdzałem ceny. To była drogeria Douglas.
    To może dziś kupię? Ale najpierw to się na cmentarz wybiorę.
    Vojtek w poszukiwaniu Ewy

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje za powitanie :)

    Zastanawiałam sie nad tym tuszem i sama nie wiem, mam nadzieję że zrobisz notkę o nim jak go potestujesz:)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anitk4 - w najbliższych dniach zamierzam rozpocząć testy i recenzja na pewno się pojawi. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię ten tusz! Jeden z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  11. pieniądze szczęścia nie dają... ale nas rozpieszczają ;) ja jestem jak najbardziej za grupą wsparcia :) i daj znać jak spisuje się ten korektor!

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zamierzasz dodać swój komentarz. Odpowiem pod tym wpisem i na pewno odwiedzę Twój blog. Podobnie jeśli dodasz mnie do obserwowanych, możesz liczyć na rewanż. Nie pisz więc tylko tego, że mam fajny blog i że zapraszasz na swój.

A poza tym... czuj się jak u siebie na blogu! ;)