Widziałam kiedyś to cudo na sklepowej wystawie, ale prawdziwym uczuciem obdarzyłam je dopiero dzisiaj, kiedy przypadkiem natknęłam się na nie na Allegro... :D
To "puposka", czyli ubiegłoroczna nowość od Pupy. Mnie się podoba w tym roku, w następnym zresztą też by mi się spodobała. :) I, co najważniejsze, urocze "puposki" wciąż są możliwe do zdobycia. Chciałabym dostać taką zabawkę. A Wy? :)
ale cudne :D też bym chciała taką zabawkę:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli masz mi dać obserwuja tylko dlatego, że ja Cię obserwuję, to ić sobie.
OdpowiedzUsuńNie chcę niewolników, mój blog mogą obserwować tylko osoby naprawdę zainteresowane, ze swojej własnej nieprzymuszonej :)
Śledzę Cię, ponieważ masz swobodny styl wypowiedzi. Kiedy zaciekawiona tu weszłam, zobaczyłam optymistyczny layout [w sam raz na tę część roku, której nie cierpię], spodobała mi się puposka... Ty sama również wyglądasz na osobę sympatyczną i uroczą. To są powody, dla których warto się interesować Twoim blożkiem :)
Co do puposki: ma obłędne usta :D
Dobra, w ogóle cała jest przesłodka.
Czemu nie! Wygląda przesłodko, tylko pewnie nie za wygodnie się aplikuje :)
OdpowiedzUsuńpamiętam takie baby z drewna :)
OdpowiedzUsuńMam jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że na ładnym wyglądzie i kolorach zalet koniec.
Nie wiadomo ile bym nie wzięła cieni to i tak po chwili cienie jakby wyparowały :/ Może tylko ja tak mam ?!