…dopiero zakupy! :) Każda z nas o tym wie, ale zawsze miło jest przekonać się o tym na własnej skórze. ;)
Dzisiaj, na dowód prawdziwości stwierdzenia Marylin Monroe (tak, to ona wypowiedziała tę odwieczną prawdę ;)), pokażę Wam trzy rzeczy zakupione… dla owego babskiego szczęścia. ;)
Sprawcy całego zamieszania: korektor (mój ulubiony, będzie recenzja), tusz do rzęs (jeszcze nie testowany) i róż do policzków (uroczy! Wkrótce recenzja. :)).
Jak do tego doszło?
Czasami (na szczęście dość rzadko ;)) zdarza mi się, że zobaczę coś, zakocham się, cena tego czegoś jest niezwykle kusząca… Włącza mi się wtedy nagły babski instynkt posiadania… Próbuję ochłonąć, aktywuję na chwilę rozwagę i proszę męża o (naukę, pokutę i) rozgrzeszenie… po czym staję się szczęśliwą posiadaczką cudownych nowych rzeczy! Moja kobieca radość jest tak wielka, że moja męska połowa cieszy się razem ze mną. :D
„Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.”
Czy Was też nachodzą takie „chwile pożądania”? ;) Jak sobie z nimi radzicie? ;) Może założymy grupę wsparcia…? Podzielcie się! :)
Też miewam takie chwile, dlatego od jakiegoś czasu omijam drogerie i inne sklepy z kosmetykami szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten korektor! pisałam już jego recenzję ze dwa razy na blogu i często ląduje w moich ulubieńcach :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, zgadzam się :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprzyznaje sie, że jestem zakupoholiczka:(
OdpowiedzUsuńMam ten róż, jest taki sobie, ale nie zły ;)
OdpowiedzUsuńColossala nie lubię, wolę Falsies :) Natomiast korektora nie miałam.
Ja zawsze cieszę się jak głupia, choć bym sobie kupiła jakiś lakier za 5 zł ;D Taaakk... po prostu lubię wydawać pieniądze, a na kosmetyki i ciuchy to już w ogóle... ;D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdanie ;))
Tusz jest dobry, ale niektórzy muszą się zaprzyjaźnić ze szczoteczką. A na korektor się chciałam skusić, ale akurat nie było, a nie chciało mi się latać za nim po mieście.
OdpowiedzUsuńEwo!
OdpowiedzUsuńA oprócz tego to Wujek jest sympatycznym człowiekiem . I ma farta w życiu. Jego siostra i mojej mamy Ciocia Halinka zginęła w Powstaniu.
Wiesz ja wczoraj byłem w Arkadii i sobie szukałem kremu po goleniu jakiejś dobrej marki i sprawdzałem ceny. To była drogeria Douglas.
To może dziś kupię? Ale najpierw to się na cmentarz wybiorę.
Vojtek w poszukiwaniu Ewy
Dziękuje za powitanie :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam sie nad tym tuszem i sama nie wiem, mam nadzieję że zrobisz notkę o nim jak go potestujesz:)
pozdrawiam :)
Anitk4 - w najbliższych dniach zamierzam rozpocząć testy i recenzja na pewno się pojawi. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tusz! Jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńpieniądze szczęścia nie dają... ale nas rozpieszczają ;) ja jestem jak najbardziej za grupą wsparcia :) i daj znać jak spisuje się ten korektor!
OdpowiedzUsuń