poniedziałek, 18 stycznia 2021

To blog archiwalny

Mimo, że blog od dawna nie jest aktualizowany, widnieje w sieci, ponieważ ma wartość sentymentalną. Zarówno w moim świecie jak i w świecie kosmetyków wiele się zmieniło. Być może z łezką w oku będziemy kiedyś przeglądać zapisane tu starocie. ;)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Pierwszy urodzinowy prezent ;)

Kompozycja z kuponem, czekoladą od belfra, trzema cukierkami i alternatywnym zastosowaniem kufla.

Urodziny mam dopiero za tydzień, ale firma Yves Rocher (z którą „przyjaźnię się” od wakacji) nie chciała się spóźnić z życzeniami. ;p Wiem, że to tylko ulotka promocyjna, ale lubię tę firmę i jej kosmetyki (może oprócz perfum… nie mój typ), więc bardzo chętnie odbiorę swój prezent. :D


Też zaglądacie czasem do Yves Rocher? :)

niedziela, 10 lutego 2013

Puposka - recenzja cieni i tuszu do rzęs

Ależ ja uwielbiam wiekopomne chwile... oto jedna z nich! :D Nareszcie udało mi się stworzyć recenzję części zawartości mojej ślicznej Puposki. :)

Cienie do powiek


Swatche dla przypomnienia :)
Kolory: 1 - załamanie powieki, 3 - wewnętrzny kącik oka, 4 - baza, 5 - zewnętrzny kącik.
Te same kolory plus nr 2 nad zewnętrznym kącikiem.
 
Klasyczne cienie prasowane, niezbyt twarde, niektóre dość łatwo się kruszą, ale nie jest to problemem. Ciepły odcień bieli jest znacznie twardszy niż pozostałe kolory i trudno się go nakłada - aplikacja reszty idzie gładko. Cienie nie osypują się przy nakładaniu. Używam bazy pod cienie i przyznam, że bez niej nie ruszam się z domu, więc nie wiem, jak jest z trwałością tych cieni solo, ale na bazie trzymają się przez cały dzień. Kolory moim zdaniem są śliczne i bardzo dobrze się uzupełniają -  widać, że zestaw został porządnie przemyślany - możemy stworzyć praktycznie niezliczoną ilość kombinacji na różne okazje. Jeśli chodzi o mnie - polecam! :)


Do cieni dodałam jeszcze czarną kredkę (też z Puposki). Nie mam tuszu do rzęs - zobaczycie go niżej. :)
To samo na oba oczka. :)

Tusz do rzęs

Tusz na tle zimowego pejzażu.

 
Jaki jest, każdy widzi. Nie maluje zbyt intensywnie, trzeba się napracować, by zobaczyć jakiekolwiek efekt. Szczoteczka, można powiedzieć, klasyczna - bez efektów specjalnych. Po umalowaniu rzęsy są delikatnie zaznaczone - brak pogrubienia, podkręcenia itp. Plus za to, że nie skleja rzęs, minus za trwałość - ten produkt niestety się osypuje. Wg mnie jest to jedyna niezbyt udana część zestawu.

piątek, 8 lutego 2013

Koci przerywnik :)

Mój mężczyzna wykopał w sieci małą historyjkę. Zanim tu wstawię pierwszą recenzję Puposki, zapraszam do obejrzenia. ;)

wtorek, 5 lutego 2013

Puposka - obiecane (z dawna żądane ;p) swatche :)

Kochane! Po długiej przerwie wreszcie znalazłam trochę siły na ten post - zestaw laleczek jest tak duży, że zrobienie swatchy i porządnej recenzji to dość potężne zadanie. Postanowiłam więc rozłożyć je na raty. Dziś spłacam pierwszą z nich - swatche. :)


Na początek cienie do powiek - moim zdaniem wszystkie śliczne. Może trochę szkoda, że zamiast drugiego odcienia bieli (różnią się "temperaturą") producent nie zaproponował czegoś bardziej zdecydowanego, ale i tak mi się podoba. Niżej podaję lokalizację każdego koloru.



Teraz pora na szminki. Zrezygnowałam ze swatchy błyszczyków, bo te są tak transparentne, że rozmazanie ich na ręce niewiele mówi



Tusz do rzęs jest najmniej udanym elementem tego zestawu - ponoć dlatego, że jest to próbka. Trudno wycisnąć z niego intensywny kolor, ale przy odrobinie cierpliwości naturalne, delikatne podkreślenie rzęs - owszem.


Wreszcie - na deser - moja gębusia umalowana z wykorzystaniem niemal wszystkich elementów Puposki. :)



P.S. Dzisiaj znalazłam rozdanie z niesamowitymi nagrodami - chyba nie muszę polecać. ;)