piątek, 11 listopada 2011

Waniliowy Avon :)


Dzisiaj kolejna recenzja balsamu z serii Avon Naturals. W zasadzie mogłabym sobie ją darować, bo kosmetyki z tej linii często są do siebie podobne, ale i tak chciałam Wam ten balsam pokazać. Dlaczego? Ze względu na jego cudowny zapach! Nawet mojemu mężczyźnie się podoba. :D Kosmetyk pachnie naturalnie, intensywnie i z czasem nie zmienia swojego zapachu (zdarzyło mi się tak z waniliowym masłem do ciała z Doughlasa). Dlatego polecam! Co więcej, w aktualnym katalogu mamy też waniliowy mus do ciała, zamknięty w plastikowym słoiczku, więc bez trudu można będzie zużyć balsam co do kropli. ;)

Jedyny minus balsamu widocznego na zdjęciu to jego konsystencja. Producent obiecuje mleczko, natomiast w rzeczywistości kosmetyk jest bardziej gęsty niż standardowe balsamy z serii Naturals i mleczka zdecydowanie nie przypomina. Z tego powodu trochę trudniej się rozprowadza ten balsam, ale nie przeszkadza mi to jakoś strasznie, kosmetyk wchłania się dobrze i szybko, radzi sobie z nawilżaniem normalnej skóry (jeśli jest bardzo sucha, to ten balsam może nie być odpowiedni). Uważam, że jego cena jest adekwatna do jakości, więc z czystym sercem mogę Wam polecić ten produkt. Sama zamierzam zamówić waniliowy mus, bo spodziewam się podobnego działania, a nie będę musiała rozbrajać opakowania, by wydobyć z niego wszystko. ;)

I co – dacie się skusić? Nigdy, bo macie awersję do Avonu? A może już się na coś skusiłyście? ;)

13 komentarzy:

  1. co do oliwy z oliwek- to prawda działa cuda,ale tylko przy regularnym stosowaniu ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba fajny, może wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  3. owoc granatu bije na glowe jest super, to tez nie jest złe, ale takie bardziej duszace i na zime :)ale sa siwetne

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ci dziękuje:) oczywiście obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nigdy nic jeszcze z Avonu nie kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie się zapowiada ;) Ja jakoś nie przepadam za produktami z Avonu, ale może warto się skusić... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam z tej serii balsam o zapachu mango i granatu i nie bardzo u mnie się sprawdził. Ale zapach miał cudowny :)

    Dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Avon strasznie się zmieniła pod względem tej serii. Zaczął wprowadzać wiele nowości i zmienił też opakowania, które są o wiele ładniejsze. Chciałam go kupić, ale mam obecnie zaczętych aż 5 balsamów. Sama nie wiem kiedy je zużyje :p.

    Zapraszam do mnie: http://sleepingbeauty0.blogspot.com/
    +dodałam do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  9. to tylko powodzenia zyczyc ;*

    www.soveir.blogspot.com

    buziakii, Sov.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewo!
    Trochę to przeżyłem co opisałem i trochę ryzykowałem:) Ale bez ryzyka to nie życie.
    W każdym razie nie powinno to być tak jak było.
    Jola już ma nagrodę.
    A ja mam dla Ciebie słowo "żegnam" Lub "dobranoc"
    Wybór należy do Ciebie, bo to Twój blog.
    Wymądrzył się Vojtek(poza tym udał dowcipnego)

    OdpowiedzUsuń
  11. średnio przepadam za Avonem ale od czasu do czasu coś zamówie, zwłaszcza jak coś ładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię Avonu.
    Mam za to koleżankę-konsultantkę, u której z czystej sympatii zamówiłam kilka rzeczy, ale zawiodły mnie.

    Przyznać im jednak trzeba, że zapachy mają fantastyczne [nie wąchałam produktu recenzowanego tutaj, ale moja koleżanka-konsultantka upiera się, że dla mnie byłby za słodki - np dusiłam się przy zapachu Fructis]

    OdpowiedzUsuń
  13. * Chodziło mi o Garnier Fructis, nie coś z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że zamierzasz dodać swój komentarz. Odpowiem pod tym wpisem i na pewno odwiedzę Twój blog. Podobnie jeśli dodasz mnie do obserwowanych, możesz liczyć na rewanż. Nie pisz więc tylko tego, że mam fajny blog i że zapraszasz na swój.

A poza tym... czuj się jak u siebie na blogu! ;)