niedziela, 23 grudnia 2012

Życzenia (wszyscy wszystkim... ja Wam też!)

poklon 
 Georges de La Tour, "Pokłon pasterzy"

Na wszystkie zmartwienia świata
Najlepsze jest Dziecko.
Jego płacz obudzi zakurzone dobro
Roztopi lodowe góry
A maleńkie ręce
Zaniosą Cię prosto do raju.

Wszystkim Czytelnikom życzę prawdziwego spotkania z tym Dzieckiem. Błogosławionych Świąt!

wtorek, 18 grudnia 2012

Pomagać kosmetycznie? Czemu nie!

Kto zna mydło "Biały Jeleń" ten wie, że jest dobre na wszystko. Z mojego doświadczenia wynika, że jest na pewno dobre na trudne do wywabienia plamy, dobre do mycia delikatnych rzeczy, swego czasu sprawdzało się nawet do twarzy. Zawsze mam je w pogotowiu.

Ale co ma szare mydło do bloga kosmetycznego, nadchodzących świąt i pomocy innym? Dzisiaj chcę Wam pokazać udoskonalony egzemplarz "Białego Jelenia", wzbogacony o miód.


Pollena Ostrzeszów produkuje to mydełko specjalnie dla Fundacji Kapucyńskiej im. bł. Aniceta Koplińskiego, zajmującej się pomocą bezdomnym. Dochód ze sprzedaży mydełek jest przeznaczony na budowę Kapucyńskiego Ośrodka Pomocy - miejsca, w którym osoby ubogie i bezdomne otrzymają wparcie materialne, duchowe i psychologiczne. W sklepiku (KLIK) można kupić także różańce i bransoletki wykonane przez podopiecznych fundacji.


Myślę, że warto, szczególnie przed świętami, troszeczkę pomyśleć o innych... a przy okazji może obdarować kogoś bliskiego wyjątkowym prezentem? Do 21 grudnia macie okazję kupić specjalny zestaw w promocyjnej cenie... dlatego jeszcze raz zapraszam na stronę sklepiku! :)

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Pupa, pupcia... puposkowa sesja zdjęciowa :D

Kochane! Pamiętam, że obiecałam recenzję (i słowa dotrzymam), ale baterie w aparacie odmówiły mi posłuszeństwa, więc cały misterny plan... Udało mi się jednak zmusić "kotka", by pokazał, co ma w środku. ;)

Jeszcze raz rodzinka w komplecie.



Tak mieszkają laleczki.

Domek?

Nie... to ulotka zachwalająca innowacyjne kosmetyki marki Pupa.

...no właśnie?

niedziela, 9 grudnia 2012

Serial na niedzielę


Tak, jestem sprawczynią tych napisów. :]


P. S. Przyznać się, kto oglądał (oryginalną) Luz Marię? ;)

piątek, 7 grudnia 2012

Pupa, pupcia... Puposka!

Szliśmy przez jakieś łąki (...). Anemonów wiele na zboczach, dużo melonów. Na wodach, po wilgotnych rowach lilie wodne, blade, wybladłe, delikatne, białawe, w zupełnym zastoju i w gorącu przypiekającym, parującym. A Zosia wciąż się przytulała i zwierzała się. A pupa godziła w świat. (W. Gombrowicz, "Ferdydurke")

Pamiętacie, jak się podniecałam? (KLIK) "Jak dostanę Puposkę, to aż napiszę o tym na blogu" - fantazjowałam jeszcze kilka dni temu... I stało się! Mój kochany Małżonek podarował mi taki prezent. Tu krótka relacja* z otwierania paczki. :D





Jesteście ciekawi, co jest w środku? Potrzymam Was w niepewności do następnego wpisu. To będzie chyba pierwsza recenzja Puposki w polskiej blogosferze (szukałam wcześniej, ale nie znalazłam nic oprócz filmiku jednej Włoszki) - muszę najpierw to oblać... ;p


*Zdjęcia są kiepskiej jakości, bo z braku aparatu musiałam pstrykać komórką.
* Przy okazji wyszło, jaki mam porządek na biurku... ;]

czwartek, 6 grudnia 2012

Może nie koniec?

Zgodnie z zapowiedzią zawieszenia bloga na czas nieokreślony... Odwieszam go na równie nieokreślony czas. :D

Oto piosenka na dobry (?) początek. A w każdym razie na dziś. :)