Szliśmy przez jakieś łąki (...). Anemonów wiele na zboczach, dużo melonów. Na wodach, po wilgotnych rowach lilie wodne, blade, wybladłe, delikatne, białawe, w zupełnym zastoju i w gorącu przypiekającym, parującym. A Zosia wciąż się przytulała i zwierzała się. A pupa godziła w świat. (W. Gombrowicz, "Ferdydurke")
Pamiętacie, jak się podniecałam? (KLIK) "Jak dostanę Puposkę, to aż napiszę o tym na blogu" - fantazjowałam jeszcze kilka dni temu... I stało się! Mój kochany Małżonek podarował mi taki prezent. Tu krótka relacja* z otwierania paczki. :D
Pamiętacie, jak się podniecałam? (KLIK) "Jak dostanę Puposkę, to aż napiszę o tym na blogu" - fantazjowałam jeszcze kilka dni temu... I stało się! Mój kochany Małżonek podarował mi taki prezent. Tu krótka relacja* z otwierania paczki. :D
Jesteście ciekawi, co jest w środku? Potrzymam Was w niepewności do następnego wpisu. To będzie chyba pierwsza recenzja Puposki w polskiej blogosferze (szukałam wcześniej, ale nie znalazłam nic oprócz filmiku jednej Włoszki) - muszę najpierw to oblać... ;p
*Zdjęcia są kiepskiej jakości, bo z braku aparatu musiałam pstrykać komórką.
* Przy okazji wyszło, jaki mam porządek na biurku... ;]
Ależ one piękne! I zżera mnie ciekawość, co mają w środku :D
OdpowiedzUsuńurocze laleczki :D
OdpowiedzUsuń